niedziela, 19 lipca 2009

tarta z porami i ciasteczka na słono

Tarty są rewelacyjne. Bazą jest ciasto, a możliwości wypełnienia są ograniczone jedynie fanatzją. Wczoraj zrobiłam jeden z moich ulubionych wariantów- pora na pory.

Ciasto

250 g mąki
1 jajko, jedno żółtko
pół kostki zimnego masła (ok 100g)
zimna woda
łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

mąkę, sól i proszek mieszamy w dużej misce. Do mąki wkrajmy masło. Ręką zagniatamy mąkę i masło , następnie wbijamy jajka i zagniatam dalej. W zależności od typu mąki trzeba dodać trochę wody. Ciasto musi być miekkie, elastyczne i nie kleić się do ręki. Zagniecioną kulkę odstawiamy do lodówki. Zajmujemy się nadzieniem.

2 pory
2 łyżki masła
ząbek czosnku
ser pleśniowy : brie lub rokpol
małe opakowanie śmietany 18%
1 jajko
sól
pieprz


Pory myjemy i siekamy w talarki. Rozpuszczamy masło na patelni i dusimy pory na maśle do miękkości. Zastawiamy do ostygnięcia.

Śmietanę roztrzepujemy z jakiem dodajemy sól i pieprz.

Wyjmujemy ciasto z lodówki. Wałkujemy na ok pół centymetra , szczodrze podsypując mąką.

Tortownicę smarujemy masłem i oprószamy mąką. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni.

Przenosimy ciasto do tortownicy, ręką dociskamy brzegi i odcinamy nadmiar ciasta. Robimy dziurki widelcem na spodzie i po bokach.

Teraz ładujemy do środka pory. Układamy na wierzchu ser i całość zalewamy masą jajeczno - śmietanową.

Brzegi zaciskamy trochę do środka żeby nam nic nie uciekło i wstawimy do piekarnika na ok 40 minut póki ciasto nie będzie złote, a ser podpieczony. O tak :
Czasami zostaje mi ciasta i wtedy robię szybkie słone ciasteczka. Znikają zazwyczaj jeszcze zanim tarta trafia na stół.

Resztki ciasta rozwałkowuje, wykrawam różne kształty, smaruje białkiem(które zostaje po cieście) i obsypuję mieszanką przypraw: kminkiem, rozmarynem, solą. Zależy co mam pod ręką. Ciepłe i zimne, są rozkosznie kruche i chrupiące. Można zrobić ich więcej i wsuwać z piwem.



czwartek, 16 lipca 2009

dla tej co za oceanem....ciasto bananowe

Pora na egzotykę. Na specjalne zamówienie Kasi, która osiadła w Ameryce Południowej, publikuje przepis na aromatyczne ciasto bananowe. Banany pewnie zerwiesz sobie z ogródka ;)

Ja korzystam z rewelacyjnego przepisu Marty Gessler.

http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/2,87561,,Chleb_bananowy,,7145145,9495.html

Moja rada: wszystkie składniki suche mieszam ze sobą zanim trafią do masy. Również wiórki. Łatwiej się miesza. Banany muszą być dojrzałe. Ciekawy smak uzyskuje się stosując cukier trzcinowy.

Pysznie smakuje z nutella i solo.

poniedziałek, 13 lipca 2009

Zupa miso- czyli jak stracić przyjaciół i zniechęcić do siebie ludzi.

Zapowiadało się naprawdę dobrze. Integrujemy się. W środę po pracy zasiadamy u Tomka, zamawiamy sushi i robimy zupę miso. I gramy w planszówkę hit wszech czasów Magię i Miecz.

I zaczęły się schody: po pierwsze w firmie zapanowała grypa żołądkowa i 50% składu odczuwało "dyskomfort trawienny". Sushi odpadło.

Po drugie: kolejne 50% towarzystwa nie lubiło eksperymentów i ze zgrozą obserwowało namoczone glony.

Efekt : dwie osoby (ja i Tomek), były zachwycone zupą, jedna zjadła z ciekawości, jedna z grzeczności, a ostania nie zjadła wcale.

Wieczór uratowały mini jagodzianki kupione w rewelacyjnej piekarni na stacji metra Ursynów. Tradycyjne. Nie wywrotowe.

Jeżeli jednak nie planujecie błysnąć właśnie przed teściami, albo nowym szefem , warto zrobić miso. Jest piekielnie zdrowa, bardzo szybka.....no i mi smakuje...naprawdę....

Szybkie miso 1 porcja do pracy ;) wszystko do nabycia w sklepach z orientalna żywnością

saszetka koncentratu miso (ma już w sobie pastę i dashi rosł rybny w małym koncentracie. Można kupić osobno, ale wtedy istnieje ryzyko że proporcja będzie zła)
dymka , duuużo dymki poszatkowanej
suszone glony wakame - oszczędnie - puchną po zalaniu, ja zrobiłam za dużo. Na małą miseczkę wystarczy łyżka suszu
tofu -ja nie przepadam, więc dawkuję oszczędnie, kilka kosteczek.

Glony zalewamy wrzątkiem i czkekamy ok 10 min aż będą miekkie. Siekamy dymkę , robimy kostki z tofu. Szaszetkę zalewamy wrzątkiem w miseczce i dorzucamy dodatki. Siorbiemy ze smakiem podczas konsumpcji.

Ciekawe informacje na temat historii miso znajdziecie w poniższym artykule

http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/1,97456,6757388,Misoshiru___japonska_zupa.html

Jeżeli wierzyć on line tlanslatorom oto moje imię po japońsku :

エリーザ

a słow smaczny wygląda tak: おいしく

Obawiam się że ja i język japoński nie zostaniemy przyjaciółmi.

wtorek, 7 lipca 2009

warzywno leniwie zdrowo

Zapiekanki warzywne....nieskończony temat. To prosta potrawa, którą łatwo zmodyfikować do swoich preferencji. Prosta w przygotowaniu. Zdrowa. I bardzo smakowita.

Idea jest jedna: warzywa+oliwa+przyprawy+piekarnik

Twarde sztuki, takie jak ziemniaki czy marchewka gotuje wstępnie na parze, aby nie czekać na danie całe wieki.

Z reguły całość uzupełniają różne sery.


Oto kilka zestawów warzywnych:

szparagi, młode marchewki i ziemniaki, pietruszka, parmezan - ziemniaki i marchewki podgotowuje na parze, wrzucam na blachę, polewam oliwą, piekę aż ziemniaki się zarumienią ok 20 min w temp. 200. Potem na 10 min wrzucam parmezan. Gotowe posypuje pietruszką, solą morską i młotkowanym pieprzem.

papryki, ziemniaki, czerwona cebula, czosnek, feta- ziemniaki na parze jak wyżej. całość piekę ok 30 minut z fetą dodaną po 15 .

ostatni wynalazek : brokuły, ziemniaki, papryki, czarne oliwki, zielony groszek, pomidory w zalewie, czosnek, zioła włoskie.

Tak naprawdę wszystko co się znajduje w zapiekance, zależy od fantazji i tego co akurat jest pod ręką.


Do wszystkich zapiekanek polecam sos serowy. Nadaje się genialnie również do surowych warzyw i chipsów jako dip.

Jogurt grecki lub bałkański
Ser pleśniowy np lazur albo rokpol
ząbek czosnku
gałka muszkatułowa.

Wszystkie składniki miksujemy w wysokim naczyniu na gładki sos. Proporcje ser vs jogurt musicie odkryć sami. Im więcej sera w stosunku do jogurtu, tym gęstszy sos i intensywniejszy smak.