poniedziałek, 19 grudnia 2011

Cake pops - pomysł na świąteczny prezent




Wszyscy dookoła trąbią o kryzysie. Jest źle i ma być jeszcze gorzej. Niezależnie od sytuacji ekonomicznej, szczerze wierzę, że prezenty zrobione własnoręcznie najbardziej cieszą. To miłe i osobiste. Lepsze, niż zgarnięcie z półki pierwszej lepszej książki lub kupowanie skarpet. W tym roku razem z moją przyjaciółką postanowiłyśmy zmierzyć się z tematem cake pops.

Te małe kuleczki z ciasta nadziane na patyk są pocieszne i można je produkować w nieskończonych wariantach smaków i kształtów. Matką tych ciastko-lizaczów jest Bakarella - zachęcam do wizty na jej stronie http://www.bakerella.com/

My skorzystałyśmy z pomysłu z bloga Moje Wypieki

http://mojewypieki.blox.pl/2011/11/Mikolajkowe-Cake-Pops-Reniferki.html

Samo ciasto w środku pozostanie jednak naszą słodką tajemnicą ;)

Wesołych Świąt kochani! Życzę Wam żebyście w tym Roku pod Choinką odnaleźli nie tylko wymarzone prezenty, ale też nadzieję i siłę. Będzie lepiej. Musi być!

niedziela, 20 listopada 2011

Look like cookie :)

Hej,

Wczoraj odwiedziłam burleskowe show Betty Q & Crew. Dziewczyny zaprezentowały rewelacyjne widowisko nawiązując do kulinariów : Pin Up Candy, jako upajający się nektarem motyl, Sailor Kitty jako Kalinka która pije "brudzia" z publicznością, Brown Sugar kusząco wcinała winogrona i oczywiście niesamowita Betty Q, która w numerze Coffee, Tea or Mee była niegrzeczną kelnerką. A na sobie miała przepiękny fartuszek z firmy Look like Cookie.

Ja szaleje na punkcie tego modelu

http://www.looklikecookie.com/lukrecja,50.html

Pięknie w kuchni, jak w sukience. Drogie Panie, co Wy na to?

Panowie, firma sprzedaje też modele męskie :)

poniedziałek, 17 października 2011

From ...Vienna with love

Ostatnie promienie ciepłego słońca za oknem niezawodnie zwiastują, że nadchodzi zimny, ponury listopad. Ja jednak nadal myślami i podniebieniem błądzę wokół moich wrześniowych podróży do Wiednia i na Korfu.

Wiedeń ujął moje serce. Pięknem, elegancją i słodkościami.





Miasto jest piękne i jak każda europejska metropolia ma również targ - Naschmarkt. Ciągnie się przez 1,5 km w otoczeniu secesyjnych kamienic i można na nim kupić wszystko. Ryby, mięso, warzywa, owoce, przyprawy, lokalne wyroby takie jak olej z pestek dyni lub nalewki. Jego tradycja sięga aż do XVI w. a współcześnie klienci targu mogą posilić się w licznych restauracyjkach i budkach oferujących pyszności od sushi do wiedeńskich tradycyjnych dań.






Przebojem wiedeńskiej kuchni jest Wiener Schnitzel - kotlet z cielęciny, panierowany w jajku i bułce tartej, podawany z ćwiartką cytryny. Danie jest bardzo popularne,a najlepiej może świadczyć o tym liczba widniejąca na zdjęciu poniżej(ilość zjedzonych kotletów od stycznia). Wiedeńczycy uwieczniają statystyki, nie tylko kulinarne, jako atrakcję przejścia do metra w okolicy opery.



Wreszcie nie można opuścić Wiednia bez skosztowania słynnego tortu Sachera. Kim był Sacher i co jest wyjątkowego w jego torcie, skoro już od 1894 roku widniał jako osobne hasło w popularnym leksykonie kulinarnym "Appetit Lexicon"?

Czekoladowe ciasto wyróżnia warstwa marmolady brzoskwiniowej ukrytej pod czekoladowym płaszczem lśniącej polewy. Kreacja Franza Sachera znalazła szczególne uznanie na dworze cesarskim, a wkrótce również społeczności wiedeńskiej. Z czasem zawojowała cały świat. Już w 1888 roku cukiernicy pod okiem Sachera piekli dziennie od 200 do 400 tortów i wysyłali je na stoły arystokratów w Paryżu, Londynie i Berlinie.

Dziś torciki można kupować online, a Sacher to nie tylko torcik, ale również ekskluzywny hotel i restauracja w samym centrum Wiednia http://www.sacher.com/

Kto jednak chce oszczędzić 29 EUR może odpalić piekarnik i wypróbować przepis *

Ciasto:
130 g masła o temp. pokojowej
110 g cukru pudru
cukier waniliowy
6 żółtek
6 białek
130 g czekolady
110 g cukru
130 g mąki
Marmolada brzoskwiniowa

Polewa:
200g cukru
1/8 l Wody
150 g Czekolady


Masło ubić na puch z cukrem pudrem i wanilią. Stopniowo dokładać po jednym żółtku. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, przestudzić i dodać powoli do masy cały czas mieszając.

Ubić białka z cukrem. Pamiętaj, że miska musi być sucha i wolna od tłuszczu, a piana naprawdę sztywna i lśniąca. Ostrożnie wymieszaj białka z przygotowaną wcześniej masą. Na końcu delikatnie i stopniowo dodaj mąkę.

Formę do pieczenia o średnicy 22-24 cm wyłóż na spodzie pergaminem i przełóż do niej ciasto. Pieczemy w temperaturze 170 stopni, przy czym piekarnik powinien być podgrzany i pierwsze 12-15 minut pieczemy z drzwiczkami uchylonymi na szerokość palca. Ma to służyć pulchności ciasta. Po zamknięciu pieczemy jeszcze godzinę.

Upieczone ciasto odkładamy do wystygnięcia. Wyrównujemy niedoskonałości i smarujmy po wierzchu równo marmoladą.

Przygotowujemy polewę: gotujemy wodę z cukrem przez ok 6 minut, następnie odstawiamy do przestygnięcia. W międzyczasie rozpuszczamy czekoladę. Dodajemy do niej syrop i mieszamy. Konsystencja ma być dość gęsta, tak aby na łyżce wyjętej z naczynia zostawała ok 4 milimetrowa warstwa. Jeśli miałaby być za gęsta, można wypłukać naczynie, w którym robiliśmy syrop odrobiną wody i próbować rozcieńczać glazurę. Polewa musi być letnia inaczej nie osiągniemy efektu połysku na cieście. Po przestygnięciu oblewamy ciasto polewą i czekamy aż zastygnie(ok godziny).

Jeśli macie apetyt również na sztukę polecam:

Kunsthistorisches Museum http://www.khm.at/ niesamowite zbiory zebrane przez dysnastię Habsburgów

Albertina http://www.albertina.at/ zbiory sztuki współczesnej i nie tylko

Oraz cały kompleks Museumsquatier http://www.mqw.at/ gdzie sztuka współczesna, młodzi designerzy, restauracje i imprezy znajdują wspólną przestrzeń ku chwale odbiorcy.

Szczególnie polecam wzmocnienie swych sił w jednej z licznych restauracji- MQ Daily. Świetne, korzystne cenowo jedzenie z bio produktów

http://www.mqdaily.at/

Na koniec akcent polski. W wąskich uliczkach wiedeńskiej starówki kryją się kanapki Trześniewski. Jak głosi hasło reklamowe są "Niewypowiedzianie smaczne". Biznes z polskimi korzeniami od 1902 roku proponuje wiedeńczykom szybką przekąskę- kanapeczki z różniastymi pastami. A do tego piwko, winko i wszystko na stojąco. Przypomina zupełnie warszawskie Przekąski Zakąski - tylko poziom promili wśród gości zdecydowanie niższy.



* Przepis, jak i historię tortu zaczerpnęłam z książki "Das Grosse Sacher Kochbuch",Franz Maier- Bruck, 1975, wyd. Schuler

czwartek, 14 lipca 2011

Gorąco? Chłodno! Chłodnik!


Podano w kolei wódkę, zaczem wszyscy siedli i chołodziec litewski milczkiem żwawo jedli. (Księga III, wers 706-707).

Pan Tadeusz
Adam Mickiewicz


Chłodnik, chłodziec, "cooler", wspaniała zupa na lato, zasłużyła sobie nawet na miejsce w sercu Adama Mickiewicza, skoro "podał" ją na soplicowskim stole.

Lubię ten wściekle różowy kolor, kolorowe dodatki. Wszystkie wkładki podaje na desce, lub talerzu, aby każdy mógł pobawić się w swoje ulubione proporcję. Trochę jak wrzucanie magicznych składników do kociołka. Różowego kociołka.



Chłodnik litewski


Baza: botwinka, woda, cukier, sól, cytryna


Młode buraczki, czyli botwinkę myję i drobno siekam. Zagotowuję wodę i zalewam nią różowo-zieloną sieczkę. Dodaję cukier(łyżeczka), sól(pół) i gotuję ok 5 min aż łodyżki zmiękną. Na końcu dodaje sok z połowy cytryny, aby nie straciły koloru. Dobrze to zrobić wieczorem poprzedniego dnia, dać spokojnie wystygnąć i wstawić na noc do lodówki. Dodaje maślankę lub kefir. Doprawiam solą i pieprzem


Dodatki(trzymam do ostatniej chwili w lodówce): rzodkiewki,ogórek, koper, cebula dymka +szczypior - siekam, rozdrabniam układam na desce aby każdy mógł posypywać wg uznania

Jajko- najpyszniejsze od kury zielononóżki , ugotowane na twardo.


PS. Czy ktoś wie, dlaczego jest zwany litewskim?

wtorek, 26 kwietnia 2011

Coq au vin



Pamiętacie jak rozpływałam się nad zaletami wołowiny po burgundzku? Jest doskonała, ale... nie w każdy weekend pracująca dziewczyna lub chłopak mają czas na 4h w kuchni. I już myślałam, że pyszny, aromatyczny gulasz będzie gościł w moim domu raz do roku, gdy nagle zobaczyłam przepis na Coq au vin. Czyli kurczaka w winie. Uprościłam ten przepis barbarzyńsko i nawet nie chce zaglądać co o tej potrawie pisze Julia Child. Jednak było pysznie i szybko :)

oliwa z oliwek
2 średnie cebule
4 marchewki
pierś z kurczaka pokrojona w spore kawałki 1x2 cm
suszone grzyby- 4-5 sztuk namoczone ok godziny wcześniej w wodzie i pokrojone w paseczki
szklanka czerwonego wina
2 szkanki bulionu -lub w desperacji-kostka
sól, pieprz
Bukiet ziół: rozmaryn, tymianek, oregano, liść laurowy, 2 ziarenka ziela angielskiego
natka pietruszki
łyżka masła

W oryginale występował boczek- ja nie posiadałam w domu



Na oliwie, lub gdy mamy boczek na wytopionym boczku, smażymy cebulkę i marchew (patrz proces przy wołowinie po burgundzku). Wyjmujemy warzywa. Wrzucamy kurczę, smażymy na złoto. Wrzucamy warzywa ponownie, dodajemy grzyby i zioła. Zalewamy winem i czekamy aż wyparuje alkohol. Po ok 5 minutach dodajemy bulion i dusimy ok 30 min. Ostatnie 10 min zdejmujemy pokrywę i pozwalamy zredukować się wszystkim sokom do postaci gęstego sosu.


Dorzucamy masło, które rozpuszcza się , uszlachetniając nasze dzieło. Przekładamy na talerz, oprószamy natką. Można zajadać z ziemniakami lub bagietką. Godny i szybki gulasz winny gotowy. Bon appetit!

wtorek, 15 lutego 2011

Bzik kulinarny-takie szaleńswo lubie

Kochani, szybki post: polecam i ubóstwiam restauracje Bzik kulinarny! Byłam wczoraj na bardzo sympatycznej kolacji :) Dania są w istocie zbzikowane, ale szaleńczo dobre, a ceny przyjazne. Jeśli tylko macie okazje: marszem do Bzika. Rzadko w Polsce zdarza się, że smak, cena, atmosfera miejsca współgrają ze sobą :)

http://www.bzikkulinarny.com/

sobota, 8 stycznia 2011

Creme Fraiche


Witajcie w Nowym Roku. Zamieszam dziś post o South Parku. Serial ten prześmiewa wszystkie współczesne świętości, zatem było tylko kwestią czasu, aż dostało się programom kulinarnym. W polecanym przeze mnie odcinku Randy Marsh oddaje się pornografii...jedzeniowej! Pisałam już o food porn, czyli o sugestywnych obrazach pięknych pysznych rzeczy. Zresztą każdy, kto choć raz widział Nigelle Lawson oblizującą swoje paluszki z bitej śmietany wie co mam na myśli. Kiedy ja to pierwszy raz zobaczyłam,pomyślałam sobie: o cholera! ale ta babka jest seksowna!

Zatem jeżeli jeszcze tak jak ja nie możecie myśleć o nowych przepisach po świąteczno-noworocznym wypasie, polecam dla rozrywki! Must see!

Pełen odcinek znajdziecie na stronie South Park pod linkiem

http://www.southparkstudios.com/full-episodes/s14e14-creme-fraiche

Szczególnie warta uwagi jest 5 minuta i scena telefonu na hotline Food Network ;) Drogie Panie , uprzedzam jednak, że możecie się poczuć nieswojo z wątkiem fitness w tym odcinku. Taki urok serialu ;)

I na sam koniec: wiem , że to lubicie , odwiedźcie stronę Food Porn Daily. Fuck yeah!

http://foodporndaily.com