poniedziałek, 1 listopada 2010

Muffiny dyniowe


Być może uznacie ten post za tendencyjny. Dynia o tej porze wydaje się być oczywista. I jest. Lecz oprócz tego jest pożywna, zdrowa i uniwersalna. Można z niej robić nieskończone wersje zup, ciast a nawet muffiny. Mistrzami wyrobów dyniowych są amerykanie. A któż zaprezentuje przepis na babeczki niż Martha Stewart? Mój ukochany drwi sobie ze mnie, gdy oglądam ten show. Jednak jakkolwiek banalne i infantylne wydawały by się rady uśmiechniętych amerykańskich house wifes -przepisy i porady mają sens.I są niezawodne. Weźmy te babeczki na przykład: wyszły naj. Najbardziej puszyste, doskonałe, smaczne. Zamieszczam tłumaczenie wraz z konwersją miar amerykańskich.

Muffiny dyniowe (oryginał znajdziecie na stronie http://www.marthastewart.com)

250 g mąki(ja dosypywałam jeszcze ok 50 g, wydawało mi się, że ciasto jest za mokre)
po łyżeczce: sody, proszku do pieczenia, soli morskiej, cynamonu, imbiru
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
(ziele angielskie -nie dodawałam)
200 g jasnego cukru trzcinowego
200 g białego cukru
250 g masła -stopionego i przestudzonego
4 duże jaja
4 czubate łyżki stołowe pure z dyni*

Jak zwykle w przypadku muffinów zaczynam od połączenia suchych składników. Możesz użyć dowolnych przypraw korzennych. W międzyczasie na małym ogniu roztapiam masło i odstawiam, aby przestygło. Tak jak lubisz. W osobnym naczyniu rozbijam jajka, dosypuję cukry i miksuje. Dopóki masa nie zrobi się puszysta i jasna. Dolewam masło. Teraz, ostrożnie i delikatnie, na małych obrotach, dodaje suche składniki. Na końcu dorzucam dynie, mieszam. Masę rozkładam do muffinowych foremek i piekę 15-20 min, do momentu aż patyczek wbity w wyrośniętą babeczkę nie będzie suchy. Można je dekorować kremowym serkiem lub bitą śmietaną. Ale ja zjadłam je same. Uważam, że są doskonałe na zły humor i jesienną chandrę. Złoty promyk lata, zaklęty w puszystym ciasteczku.O tak!



*pure z dyni- dynie pozbawiam nasion, kroje na kawałki, smaruje lekko oliwą i piekę w pierkarniku ok godziny. Usuwam skórę i miksuje blenderem na głądką masę. Odcedzam na sitku. Takie pure można wykorzystać do zupy,ciasta, babeczek. Można zamrozić i z powodzeniem przechowywać miesiąc w zamrażarce. Jest to bardzo wygodny sposób na zagospodarowanie sporej dyni, dodatkowo mamy pod ręką półprodukt, z którego szybko można przygotować pyszne dania :)

1 komentarz:

Joaszka pisze...

to były najlepsze muffiny, jakie kiedykolwiek jadłam!

NAJLEPSZE!!