piątek, 23 stycznia 2009

Zupa taco

Po dłuższej nieobecności z powodu Świąt, wyjazdów i kołchozowego zapracowania postanowiłam zacząć styczniowe wpisy od zupy, która poprawia mi humor nawet w najzimniejszy i ponury dzień.

Tak właściwie nie do końca rozumiem czemu zupa określana jest mianem taco, skoro w środku są nachos, ale może nie powinnam zadawać niewygodnych pytań skoro efekt jest pyszny??

Pierwszy raz zjadłam ją w warszawskiej restauracji Lemon (http://cafelemon.pl) i od tamtej pory "chodzi za mną " ten smak. Uporczywie. Za każdym razem staram się coś udoskonalić i mam wrażenie, że ostatnio trafiłam w sedno.


Zachęcam do eksperymentowania z proporcjami i gęstością. Na tą zupę nie ma ścisłego przepisu, bo każda zmiana w proporcjach daje ciekawy efekt. Polecam gotować ją w dużym garnku z grubym dnem.

mielone mięso wieprzowe
1 duża lub 2 małe cebule
czosnek od 1-2 ząbków w zależności od czosnkofili i pochodzenia czosnnku, ten chiński ma w sobie mniej aromatu, trzeba wciskać i wciskać...
papryka czerwona
papryka chilli surowa lub suszona
puszka pomidorów bez skórki
sok pomidorowy z kartonika
kostka rosołowa lub jak ktoś ma na podorędziu, szklanka rosołu
przyprawa do kuchni meksykańskiej
papryka słodka w proszku
pieprz
sól
oliwa
nachos serowe lub naturalne
starty żółty ser- to co jest pod ręką , byle dobrze się topił, np. gouda


Cebulę, czosnek siekamy drobno i wrzucamy na rozgrzaną oliwę. Zaraz potem dorzucamy pokrojoną w kostkę paprykę. Kiedy cebula się zeszkli dorzucamy mięso. Teraz trzeba mieszać i rozdrabniać. W międzyczasie podsypujemy przyprawy meksykańskiej, żeby mięso nabrało aromatu. Kiedy już się usmaży dodajemy pomidory z puszki i chilli. Suszone rozbijam w moździerzu surowe kroję na malutkie kawałki. Potem kolej na sok pomidorowy i kostkę lub rosól. Jeżeli dodajemy kostkę to wlewamy więcej soku. Wszystko zależy od pożądanej konsystencji. Jeżeli lubicie rzadsze zupy, można podlać wodą. Teraz wszystko musi się pogotować ok 20 minut. Zupa jest gotowa, jeżeli kawałki papryki są miękkie a pomidory z puszki się rozpadły. Na koniec próbujemy i doprawiamy solą, pieprzem słodką papryką , ew. dosypujemy przyprawy meksykańskiej.

Gorącą zupę wlewamy do głębokich miseczek, w każdej umieszczamy nachosy i posypujemy po wierzchu startym serem.


Na początku można podchodzić sceptycznie do czegoś o konsystencji rozwodnionego sosu do spaghetti , ale jest to niesamowicie sycąca i rozgrzewająca zupa. Smacznego !



5 komentarzy:

Etel pisze...

zupa taco najlepsza na zimowe mrozy, ale okazała się równie świetna w karaibskim słońcu i stała się ulubioną potrawą żeglarzy :D

Etel pisze...

ah i na wierzch jeszcze duża łyżka jogurtu greckiego i jest idealnie! :D

nastek pisze...

zrobiłam, zakochałam się :)

Anonimowy pisze...

Ja dodaję jeszcze oregano, zioła prowansalskie i koniecznie majeranek i wtedy mam wrażenie, że to jest zupka z Lemona :)

Bezpartyjny obserwator pisze...

Mniam :)