Każdy, kto gotuje rosół ma swoje sekrety. Każdy rosół jest inny. Poznajcie zupę, którą nauczyłam się gotować od mojej mamy. Solidny, bardzo mięsny, ciemny wywar. Jako dziecko uwielbiałam wyjadać kawałek borowika i marchewkę prosto z garnka.
Rosół wołowy Mamiczki
- mięso najlepsze na rosół to: oczko wołowe, rostbef.kawałek pręgi wołowej, może być też rzepka, można dodać skrzydełko z kurczaka.
- Suszony borowik-biała część lub jasny kapelusz- należy namoczyć wcześniej w ciepłej wodzie
- Seler(pół, jeśli jest duży), por- biała część, marchewki- dwie duże lub trzy małe, pietruszka- korzeń, przyrumieniona cebula*, ząbek czosnku, liść laurowy, ziarna pieprzu, kostka rosołowa
Mięso zalewamy zimną woda, jak zaczyna wrzeć zaczyna się zbierać piana -szumujemy- czyli łyżką zbieramy te farfocle. Można w tym momencie przecedzić wywar przez gazę, ja wyjmuję mięso, wylewam tą pierwszą wodę i zalewam od nowa zimną. Po zszumowaniu dodajemy warzywa, borowika i przyprawy i to musi się gotować 1,5-2 godzin -im więcej tym lepiej. Ogień musi być bardzo mały , tak, żeby rosół puszczał oczka.Na samym końcu dodaje kostkę rosołową i ewentualnie sól. Na początku buntowałam się przeciwko tej kostce, po co to dawać do domowego rosołu??? Jednak w jakiś tajemniczy sposób z kostką rosół jest lepszy, więc trzymam się wskazówek moje mamy.
* zrumieniona cebula nadaje niepowtarzalny smak i kolor. Przy kuchence elektrycznej sprawa jest banalnie prosta: przekrojone połówki kładziemy na płycie i czekamy aż złapią trochę złotobrązowego koloru. Na gazie jest trudniej: ja kiedyś opalałam delikatnie nad najmniejszym palnikiem. Uważajcie na palce!
2 komentarze:
Bardzo apetycznie to wszystko się przedstawia !! aż zgłodniałem!!
Pozdrawiam i życzę sukcesów w kuchni :)))
...to taki chyba przepis jak od Wiedźmy Halinki :)
Prześlij komentarz